portal osiedli, dzielnic i miast

Gdynia Babie Doły - Forum

Pogaduchy z sąsiadami - bez wychodzenia z domu!
Primary Navigation


FAQFAQ    SzukajSzukaj    ProfilProfil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości    RejestrujRejestruj    ZalogujZaloguj   
www.MojeOsiedle.pl » Babie Doły - sprawy dzielnicowe » Forum » Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4
Napisz nowy temat Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat     

Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Idź do strony Poprzednia    1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9    Następna     Odpowiedz do tematu    
Autor Wiadomość
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Pon Kwi 05, 2010 8:05    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Wielkanoc ...

Cytat:
Wielkanoc, czyli jak to jest ze świętami Wielkiej Nocy


Wielkanoc dla wielu osób jest świętem, które nie ma takiej rangi jak na przykład Boże Narodzenie. Oczywiście cieszymy się z tego, że Wielkanoc będzie, bo oznacza to dla nas dodatkowe dni wolne. Jednak odrzucając elementy świeckie i bardzo przyziemne, Wielkanoc staje się jednym z najważniejszych świąt w roku i nie sprowadza się tylko do pisanek i wierszyków na Wielkanoc.

Wielkanoc w nauce kościoła postrzegana jest jako najweselsze z wszystkich świąt kościelnych. Wszak tego dnia zmartwychwstał Jezus Chrystus i logicznym jest, że nie ma w związku z tym powodów do płaczu.


Święto nazywane jest czasem Paschą lub Niedzielą Wielkanocną i jest najstarszym świętem chrześcijańskim. W poprzedzającym Niedzielę Zmartwychwstania tygodniu, chrześcijanie świętują zmartwychwstanie Chrystusa. W kolejne dni wspominane są ważne wydarzenia dla całej społeczności. A ostatnie trzy doby nazywane są Triduum Paschalnym (jak łatwo się domyślić triduum oznacza trójkę, która dodatkowo jest postrzegana jako liczba święta).


Ciekawą rzeczą jest fakt, że w zasadzie każda niedziela w tygodniu, jest taką małą Wielkanocą, gdyż każda upamiętnia zmartwychwstanie Chrystusa. Obchody Wielkiej Nocy zostały ustalone na Soborze Nicejskim w 325 roku. Wtedy właśnie stwierdzono, że będzie obchodzona w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca.


Nazwę tego święta, która to jest nazwą słowiańską, przyjęliśmy od Czechów wraz z chrześcijaństwem, a nawiązuje ona do cudu zmartwychwstania, który nastąpił nocą. Według tekstu Nowego Testamentu, Maria Magdalena po przybyciu do grobu Jezusa, świat był pogrążony w ciemnościach. Można tu wysnuć przypuszczenie, że ciemnością była śmierć a życie Chrystusa było światłem dla całej ludzkości.


Święta Wielkanocne przejmują bardzo dużo z wierzeń i tradycji starożytnych. Na przykład kult księżyca związany ze starożytnymi świętami wiosennymi. Dowodem na to jest chociażby ustalenie daty świąt o której jest mowa powyżej. Do tego mamy tu nawiązanie do odradzania się życia. Tego typu wierzenia były wcześniej powszechne na przykład w wierzeniach egipskich (Ozyrys, no i sławetne mumie), perskich i babilońskich, islamskich i w judaizmie (sąd ostateczny).


Wielkanoc nawiązywała do tradycji świąt wiosennych. Jednak wraz z chrześcijaństwem wyeliminowano z nich podłoże erotyczne. Nadając samemu świętu wymiar bardziej ascetyczny, kierujący się w stronę duchowej kontemplacji. Całość rozciągniętej w czasie pokuty, ma zmusić człowieka do zastanowienia się nad sensem własnego istnienia.


Aktualnie święto jest traktowane jako kolejna możliwość wolnych dni i cierpi z powodu laicyzacji społeczeństwa. Z drugiej strony obrzędy jakie są przeprowadzane w trakcie obchodów święta nie mają za wiele wspólnego z powszechnym wyrażaniem radości. Może to wynikać z podejścia Kościoła, który na razie podejmuje próby zmiany własnego wizerunku.

kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Pon Kwi 05, 2010 8:19    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Poniedziałek Wielkanocny ...

Cytat:

Poniedziałek Wielkanocny, zwany też Lanym Poniedziałkiem, Śmigusem-dyngusem, Oblewanką, Polewanką, dniem świętego Lejka, to drugi dzień świąt Wielkiejnocy.

Wywodzi się z żydowskiego święta zapoczątkowanego przez króla Saladyna. W polskiej tradycji tego dnia polewa się dla żartów wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia.

Tradycją Poniedziałku Wielkanocnego na wsiach było też robienie psikusów sąsiadom. Zamieniano bramy, na dachach umieszczano narzędzia rolnicze, chowano wiadra na wodę.

Zwyczajem zachowanym w Pietrowicach Wielkich koło Raciborza oraz w Ostropie (dzielnica Gliwic) jest procesja konna, w której bierze udział również ksiądz. Po uroczystej mszy w intencji dobrych urodzajów orszak objeżdża pola, które kapłan poświęca. Dziady śmigustne, maszkary grające na blaszanym rożku pojawiają się o świcie w Lany Poniedziałek w okolicach Limanowej. Popularny niegdyś był zwyczaj chodzenia z kurkiem po dyngusie; na wózku dyngusowym wożono koguta (z czasem zastąpionego figurą glinianą czy z ciasta), który był symbolem urodzaju. Natomiast w Krakowie do dzisiejszego dnia zachował się Emaus, odpust przy klasztorze Norbertanek na Salwatorze.
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Pon Kwi 05, 2010 8:26    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Poniedziałek ...

Cytat:

KALENDARZ LITURGICZNY - Poniedziałek w Oktawie wielkanocnej- 5 kwietnia 2010:
Okres Wielkanocny

Chrystus Zmartwychwstał , alleluja! Prawdziwie zmartwychwstał, alleluja!

Dziś czwarty dzień Nowenny do Miłosierdzia Bożego.

Patron dnia:
Święty Wincenty Ferreriusz, prezbiter

Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy
(Ps 118,24).

MONASTYCZNA LITURGIA GODZIN:
Tom II, Poniedziałek w Oktawie wielkanocnej s. 457


============================================================================
Czytania mszalne:
Dz 2,14.22-32
W dniu pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów. Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim: Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim. Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy. Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi. Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami.


Ps 16,1-2.5.7-11
REFREN: Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem lub Alleluja
Zachowaj mnie Boże, bo uciekam się do Ciebie, mówię do Pana: „Tyś jest Panem moim”. Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, to On mój los zabezpiecza.
Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo serce napomina mnie nawet nocą. Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.
Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje, a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.
Ty ścieżkę życia mi ukażesz, pełnię Twojej radości i wieczną rozkosz po Twojej prawicy.

Ps 118,24
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy


Mt 28,8-15
Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą. Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
*****
Chrystus Zmartwychwstał , alleluja! Prawdziwie zmartwychwstał, alleluja!
Niech ta prawda towarzyszy nam każdego dnia, abyśmy uwierzyli, że Ten, którego ukrzyżowano, żyje, działa i pragnie nas prowadzić do Ojca.On jest Drogą, Prawdą i Życiem!

Poniedziałek Wielkanocny (zwany też Lanym Poniedziałkiem, Śmigusem-dyngusem, Oblewanką, Polewanką, dniem świętego Lejka) – drugi dzień świąt Wielkanocy, stanowiący w Polsce dzień wolny od pracy.

================================================================================

ROZWAŻANIE


Dz 2,14.22–32; Ps 16,1–2a.5.7–8.9–10.11;Mt 28,8–15

Zmartwychwstanie Chrystusa od samego początku budziło niepokój. Dla arcykapłanów fakt zmartwychwstania był zagrożeniem. Gdyby wszyscy uznali, że Jezus prawdzie zmartwychwstał, to oznaczałoby to, że oni nie tylko nie rozeznali prawdziwego Mesjasza, ale jeszcze popełnili zbrodnię! Podobnie faryzeusze byliby całkowicie skompromitowani w swojej mądrości. Stąd zabiegi o zaprzeczeniu temu faktowi. Przedziwne jest jednak to, że tak łatwo było wówczas rozgłosić kłamstwo, w które wielu uwierzyło! Dlaczego?
Pytanie to staje się dla nas jeszcze o tyle bardziej dramatyczne, że Pan Jezus sam powiedział w rozmowie z Piłatem o sobie:
Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18,37).
Zmartwychwstanie jest, jak temu daje świadectwo św. Piotr w swojej pierwszej mowie po Zesłaniu Ducha Świętego w dzisiejszym pierwszym czytaniu, najwyraźniejszym znakiem, że właśnie Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem, synem Dawida, którego wszyscy oczekiwali. Ale ten najważniejszy znak ma zupełnie inny charakter, niż wszystkie inne, jakich Jezus dokonywał. Jeżeli weźmiemy tak ważny znak, jakim było wskrzeszenie Łazarza, było wielu świadków samego wydarzenia, a w Ewangelii czytamy, że inni szli specjalnie zobaczyć Łazarza, który był wcześniej martwy, a został wskrzeszony. Mogli to zrobić wszyscy, mogli go dotykać, rozmawiać z nim, pytać o jego doświadczenia. Podobnie jest w odniesieniu do licznych uzdrowień. Można było to zobaczyć i później rozmawiać z tymi ludźmi.
Inaczej jednak było ze zmartwychwstaniem, nikt nie był jego naocznym świadkiem, nie było też miejsca, gdzie można by było pójść i porozmawiać z Jezusem, dotykać Go i w ten sposób „udowodnić” ludziom, którzy nie chcieli przyjąć tego faktu, że Jezus rzeczywiście zmartwychwstał. Ponadto, jeżeli przyjrzymy się relacjom ewangelistów dotyczących spotkań ze Zmartwychwstałym, to po pierwsze odnoszą się one do kręgu Jego uczniów i osób bliskich Jezusowi, a ponadto stale powtarza się trudność rozpoznania Pana. Świadczy to o tym, że prawda, jaką objawia zmartwychwstanie, jest prawdą innego wymiaru. Jest ona prawdą o życiu po śmierci, czyli prawdą o czymś, czego nie znamy i jako ludzie żyjący na ziemi, nie możemy znać. Jest to prawda o nowym życiu, które wykracza poza nasze ludzkie doświadczenie. Dlatego nie potrzebuje ona żadnego „dowodzenia” w naszym doczesnym wymiarze. Ona nie jest po prostu prawdą obok innych prawd tego życia, prawd, które możemy dyskutować, omawiać, rozważać, oceniać... Zmartwychwstanie odsłania prawdę o życiu ostatecznym, prawdę najważniejszą, wobec której wszelkie inne prawdy maleją.
Jeżeli nawet poznalibyśmy najgłębsze prawdy o mechanizmach życia biologicznego, to przecież poznanie tych prawd traci dla nas jakiekolwiek sens w momencie naszej śmierci. Podobnie inne prawdy o tym życiu. Natomiast prawda o zmartwychwstaniu jest czymś, co daje życie i dlatego warto za nią oddać nasze ziemskie życie, bo ona zapewnia nam życie nowe, prawdziwe, nie znające śmierci. I właśnie takie świadectwo w odniesieniu do prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa dali Jego uczniowie. I to ich świadectwo jest najlepszym „dowodem” wiarygodności samego zmartwychwstania.
Prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa jest prawdą nową, prawdą innego porządku. Dla jej poznania potrzeba zawierzenia, osobistego przyjęcia. Nie wystarczało, że Jezus zmartwychwstały ukazał się człowiekowi, trzeba Go było rozpoznać, a to wymagało nowego spojrzenia. Ludzie, którzy Go znali na co dzień mieli trudności z poznaniem Pana! I trzeba powiedzieć, że nie wszyscy Go ostatecznie rozpoznawali. W Ewangelii św. Mateusza w fragmencie następnym po dzisiaj przeczytanym spotykamy tajemniczy zdanie:
Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei, na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili (Mt 28,16n).
Dlaczego wątpili i to uczniowie? Widać mogli wątpić! Dlaczego mogli wątpić? Bo prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa dotyka nas samych, odnosi się do samego źródła naszej tożsamości i wymaga osobistego wyboru w głębi serca: wyboru życia lub śmierci. Ten wybór nie jest łatwy, bo wymaga od nas przemiany serca. Ten, kto przyjmuje prawdziwie zmartwychwstanie Chrystusa, nie może już żyć tak, jak żył dotychczas. Prawda o zmartwychwstaniu obejmuje go całkowicie i czyni z niego świadka, świadka który sam staje się prawdą przez swoje życie. Świadka, który potrafi nawet oddać własne życie za tę prawdę. Tak się właśnie stało z apostołami. Ci ludzie, którzy jeszcze trzy dni wcześniej rozproszyli się, uciekli w obliczu pojmania Jezusa, przestają się bać, gromadzą się razem na modlitwie, a po 50 dniach odważnie stają i głoszą Jego zmartwychwstanie nie obawiając się żadnych konsekwencji, jaka mogła na nich spaść.
Widzimy jak prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa nie tylko jest radosnym orędziem, co często podkreślamy np. w naszych życzeniach świątecznych, ale jest ona prawdą, która domaga się od nas żywej odpowiedzi, przemiany naszego serca. I trzeba powiedzieć, że dopiero wówczas naprawdę staje się radosnym orędziem i wyzwoleniem, i nowym życiem w nas samych. I właśnie o to chodzi w naszym przeżywaniu tajemnicy paschalnej, w liturgii Triduum Paschalnego, które przeżywaliśmy w ostatnich dniach.
Pan Jezus mówiąc Piłatowi, że przyszedł na świat, by dać świadectwo prawdy, kończy je stwierdzeniem: Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu (J 18,37). Trzeba nam zatem urodzić się z prawdy, abyśmy prawdziwie umieli przyjąć słowa Pana, jako orędzie radości i wolności. Takie przesłanie zawierają słowa błogosławieństwa, z jakimi na zakończenie Mszy św. odsyła nas kapłan: „Idźcie w pokoju Chrystusa”. W oktawie Zmartwychwstania Pańskiego dodaje się do tych słów jeszcze uroczyste „Alleluja”, czyli chwalcie Jahwe, naszego Boga, w którym nowe życie jest nam dane. Niech to się stanie prawdziwie naszym udziałem.
(O. Włodzimierz OSB)
============================================================================

Dzisiejsi patroni:

św.Wincenty Ferreriusz, kapłan, 1350-1419, św. Maria Krescencja Höss, dziewica, 1682-1744, św. Katarzyna Thomas, Bł. Julianna z Mont Cornillon, pustelnica, 1192- 1258
============================================================================
Święty Wincenty Ferreriusz, prezbiter

Wincenty urodził się ok. 1350 r. w Walencji (Hiszpania). Mając 17 lat wstąpił do dominikanów. W rok potem złożył śluby zakonne. Studiował w Walencji, w Barcelonie i w Leridzie. Otrzymał święcenia kapłańskie w wieku 25 lat. Podjął surową dyscyplinę życia duchowego, którego piękne świadectwo pozostawił w traktacie De vita spiritali. Oddał się najpierw nauczaniu filozofii i teologii, zajmując się również (w latach 1380-1390) wieloma sprawami państwowymi i kościelnymi na polecenie kardynała legata Piotra de Luna oraz Jana I, króla Aragonii. W tym czasie poświęcił się także kaznodziejstwu, najpierw na dworze papieża w Awinionie, a później w południowej Francji i we Włoszech. Posługę tę pełnił aż do roku 1399. Wtedy nastąpił nagły zwrot w życiu św. Ferreriusza. W czasie choroby, która wydawała się beznadziejna, pojawili mu się św. Dominik i św. Franciszek, uzdrowili go i polecili głosić Ewangelię po świecie. Napisał natychmiast list do Benedykta XIII z prośbą o konieczne do nowej misji upoważnienia. Po ich otrzymaniu oddał się wyłącznie kaznodziejstwu wędrownemu. Podjął w ten sposób wielką misję, przemierzając Europę i wzywając do pokuty. Obdarzony darami Ducha Świętego oraz zaopatrzony w apostolskie pełnomocnictwa, przemawiał na placach, bo żadne kościoły nie mogły pomieścić gromadzących się tłumów. Swoją charyzmą budził zachwyt, ale i sprzeciw. Pracował na rzecz jedności podzielonego przez schizmę Kościoła. Szła za nim sława wielkich cudów. Obok rzesz wielbicieli miał Wincenty także swoich zawziętych wrogów. Zarzucano mu demagogię, ogłupianie ludu, wprost nawet opętanie. Zarzuty przeciwko wielkiemu kaznodziei wysuwano nawet na "soborze" w Pizie (1409) i na soborze w Konstancji (1415).
Wincenty był również spowiednikiem antypapieża Benedykta XII, ale opuścił go, kiedy nie udało mu się nakłonić go do rezygnacji. Zmarł 5 kwietnia 1419 r. w Vannes we Francji, wracając z misji podjętej w Anglii, gdzie przebywał na zaproszenie króla. Jego pogrzeb był wielką manifestacją. Przez trzy dni jego zwłoki były wystawione w katedrze, zanim je złożono między chórem a głównym ołtarzem. Niebawem też odbył się proces kanoniczny sługi Bożego. Komisja papieska przebadała 873 cuda. Papież Kalikst III 29 czerwca 1455 zezwolił na jego kult, a papież Pius II w trzy lata potem dokonał jego formalnej kanonizacji (1458 rok). Jego relikwie zostały w czasie rewolucji francuskiej (1789-1794) sprofanowane, ale nie zniszczone. Znajdują się w katedrze w Vannes, a częściowo również w Walencji. Wincenty Ferreriusz zostawił po sobie kilka drobnych pism, m.in. Traktat przeciwko schizmie, Traktat przeciwko Żydom, Traktat dla tych, którzy cierpią pokusy przeciwko wierze.
=============================================================================

Chrystus Zmartwychwstał , alleluja! Prawdziwie zmartwychwstał, alleluja!
Niech ta prawda towarzyszy nam każdego dnia, abyśmy uwierzyli, że Ten, którego ukrzyżowano, żyje, działa i pragnie nas prowadzić do Ojca. On jest Drogą, Prawdą i Życiem!

Poniedziałek Wielkanocny (zwany też Lanym Poniedziałkiem, Śmigusem-dyngusem, Oblewanką, Polewanką, dniem świętego Lejka) – drugi dzień świąt Wielkanocy, stanowiący w Polsce dzień wolny od pracy.
Wywodzi się z żydowskiego święta zapoczątkowanego przez króla Saladyna. W polskiej tradycji tego dnia polewa się dla żartów wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. Tradycją Poniedziałku Wielkanocnego na wsiach było też robienie psikusów sąsiadom. Zamieniano bramy, na dachach umieszczano narzędzia rolnicze, chowano wiadra na wodę. Zwyczajem zachowanym w Pietrowicach Wielkich koło Raciborza oraz w Ostropie (dzielnica Gliwic) jest procesja konna, w której bierze udział również ksiądz. Po uroczystej mszy w intencji dobrych urodzajów orszak objeżdża pola, które kapłan poświęca. Dziady śmigustne, maszkary grające na blaszanym rożku pojawiają się o świcie w Lany Poniedziałek w okolicach Limanowej. Popularny niegdyś był zwyczaj chodzenia z kurkiem po dyngusie; na wózku dyngusowym wożono koguta (z czasem zastąpionego figurą glinianą czy z ciasta), który był symbolem urodzaju. Natomiast w Krakowie do dzisiejszego dnia zachował się Emaus, odpust przy klasztorze Norbertanek na Salwatorze.

W polskiej tradycji tego dnia polewa się dla żartów wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. Do dziś zwyczaj kropienia wodą święconą pól w poniedziałkowy ranek przez gospodarzy jest spotykany we wsiach na południu Polski.
Tradycją Poniedziałku Wielkanocnego na wsiach było (i jest do dzisiaj w niektórych regionach południowej Polski) robienie psikusów sąsiadom. Zamieniano bramy, na dachach umieszczano narzędzia rolnicze, chowano wiadra na wodę.
Zwyczajem zachowanym w Pietrowicach Wielkich koło Raciborza oraz w Ostropie (dzielnica Gliwic), a także w Żędowicach (woj. opolskie) jest procesja konna, w której bierze udział również ksiądz. Po uroczystej mszy w intencji dobrych urodzajów orszak objeżdża pola, które kapłan poświęca. Dziady śmigustne, maszkary grające na blaszanym rożku pojawiają się o świcie w Lany Poniedziałek w okolicach Limanowej. Popularny niegdyś był zwyczaj chodzenia z kurkiem po dyngusie; na wózku dyngusowym wożono koguta (z czasem zastąpionego figurą glinianą czy z ciasta), który był symbolem urodzaju. Natomiast w Krakowie do dzisiejszego dnia zachował się Emaus, odpust przy klasztorze Norbertanek na Salwatorze.
Śmigus-dyngus (znany także jako: lany poniedziałek, polewany lub oblewany, gwarowo jako oblaniec) – zwyczaj, pierwotnie słowiański, a wtórnie związany z Poniedziałkiem Wielkanocnym.
Śmigus polegał na symbolicznym biciu witkami wierzby lub palmami po nogach i wzajemnym oblewaniu się wodą, co symbolizowało wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób, a w późniejszym czasie także i z grzechu. Na śmigus nałożył się zwyczaj dyngusowania ("dyngowanie"), dający możliwość wykupienia się pisankami od podwójnego lania. Nie wiadomo, kiedy te dwa obyczaje się połączyły.

Dyngus po słowiańsku nazywał się włóczebny. Wywodzi się go od wiosennego zwyczaju składania wzajemnych wizyt u znajomych i rodziny połączonych ze zwyczajowym poczęstunkiem (Gość w dom, Bóg w dom) a także i podarunkiem, zaopatrzeniem w żywność na drogę. Wizytom towarzyszyły śpiewy o charakterze ludowym i religijnym. Dyngus dla uboższych, nie mających bogatych znajomych, stał się sposobem na wzbogacenie jadłospisu i okazją pokosztowania niecodziennych dań (jeśli zawędrowali np. do dworu). Włóczebnicy mieli przynosić szczęście, a jeśli nie zostali należycie za tę usługę wynagrodzeni smakołykami i jajkami, robili gospodarzom różne nieprzyjemne psikusy (co dla skąpych gospodarzy było pierwszym dowodem pecha).
Słowo dyngus wywodzone jest od niemieckiego słowa "dingen" co oznacza "wykupywać się" lub "dyngować" (inne znane określenia: "dyng", "szmigus", "wykup" lub "datek" Należy jednak pamiętać że zwyczaj zbierania datków przy okazji wizyt występuje nie tylko w czasie Wielkanocy ale praktykuje się go także w okresie Trzech Króli, na Śląsku opolskim podczas tzw. chodzenia z niedźwiedziem i nigdzie tam, a należałoby się tego spodziewać, w nazwie nie występuje słowo dyngus. Innym argumentem przeczącym niemieckiemu pochodzeniu słowa dyngus może być dziełko anonimowego szlachcica pt. Postępek prawa czartowskiego przeciw rodzajowi ludzkiemu wydane w 1570 r w Brześciu Litewskim przez Cypriana Bazylika. Wśród około setki różnych diabłów, szatanów, ich sióstr i pomocnic autor wymienia z nazwy 33 diabły polskie, wśród nich Dyngusa.
Najstarsze wzmianki
Do XV wieku dyngus i śmigus były dwoma odrębnymi zwyczajami. Z czasem tak się zlały ze sobą w jeden, że przestano rozróżniać który na czym polega. Wyrazem tego było pojawienie się w Słowniku poprawnej polszczyzny Stanisława Szobera zbitki śmigus-dyngus. Taka interpretacja nie jest jedyną, bowiem w pamiętnikach księdza Jędrzeja Kitowicza, pochodzących z epoki saskiej przeczytać można, że: Lud wiejski, dosyć wiernie trzymający się obyczaju starego, pocieszny wyprawia dyngus alias śmigus, a mianowicie koło studzien. Parobcy od rana gromadzą się, czatując na dziewki, idące czerpać wodę i tam, porwawszy między siebie jedną, leją na nią wodę wiadrami, albo zanurzają ją w stawie, a niekiedy w przerębli, jeżeli lód jeszcze trzyma. W miastach oblewanie się wodą nie jest powszechnie przyjętym. Tak więc Kitowicz nie widzi specjalnej różnicy między dyngusem a śmigusem, a co więcej, zwraca uwagę, że zwyczaj ten w tradycyjnej postaci pozostał już tylko na wsi. Do marginalizacji śmigusa w miastach prawdopodobnie przyczyniło się duże zróżnicowanie społeczne (oblany szlachcic lub obcokrajowiec mógł nie docenić dobroczynnego działania wody) oraz obecność straży miejskiej pilnującej porządku.
Pierwsze udokumentowane wzmianki o zwyczajach śmigusowo-dyngusowych w Polsce pochodzą z XV wieku, z ustaw synodu diecezji poznańskiej z 1420 roku pt. "Dingus prohibetur", przestrzegających przed praktykami, mającymi niechybnie grzeszny podtekst: Zabraniajcie, aby w drugie i trzecie święto wielkanocne mężczyźni kobiet a kobiety mężczyzn nie ważyli się napastować o jaja i inne podarunki, co pospolicie się nazywa dyngować (...), ani do wody ciągnąć, bo swawole i dręczenia takie nie odbywają się bez grzechu śmiertelnego i obrazy imienia Boskiego
Jan Faggiuolli w dzienniku podróży po Polsce z 16 kwietnia 1661 roku, pisze: "W dzisiejszy dzień wielkanocny starodawnym kraju tego zwyczajem jest, iż mężczyźni sprawiają tak zwany dyngus kobietom, skrapiając je wodą(...)Na drugi dzień(...)białogłowy zwykły się odwdzięczać"
Benedykt Chmielowski w swej encyklopedii Nowe Ateny cytuje za Bertholdem Carolo, że śmigus na ziemi polskiej praktykowany był już ok. 750 r. n.e., a więc grubo wcześniej zanim Polska oficjalnie przyjęła chrześcijaństwo. Jak wynika z opisów Władysław Jagiełło po kąpieli w beczce okładał swoje ciało wierzbowymi rózgami. Kilka wieków wcześniej wobec braku beczek taki pogański zwyczaj (Kościół uważał kąpiel za wstęp do grzechu) mógł być praktykowany zbiorowo w rzece. Potwierdzeniem tej pierwotności może być też fakt, że polewanie wodą zasadniczo nie było znane na Pomorzu (do 1920 r.), gdzie pierwotnie żyli Bałtowie i Prusowie. Kościół nie mogąc zwalczyć śmigusa, przekształcił go i przyswoił do swojego kalendarza świąt. W zwyczaju bicia rózgami można doszukiwać się analogii z rzymskim świętem zwanym Luperkalia. Podobieństwo to musi mieć charakter bardzo pierwotny, chociaż nie można wykluczyć, że zwyczaj ten przywędrował do nas w początkach państwa polskiego wraz z kapłanami lub mnichami pochodzącymi z Włoch. Czynność oblewania zdecydowanie była ważniejsza dla młodych dziewcząt, bowiem ta panna, której nie oblano bądź nie wychłostano, czuła się obrażona i zaniepokojona, gdyż oznaczało to brak zainteresowania ze strony miejscowych kawalerów i perspektywę staropanieństwa. Pierwotnie dziewczęta miały prawo do rewanżu dopiero następnego dnia, we wtorek (który kiedyś był dniem świątecznym podobnie jak poniedziałek).
Różnice regionalne
W cieszyńskiem, bicie witkami interpretuje się jako "suszenie" konieczne po wcześniejszym oblaniu wodą. Dość powszechnie sądziło się, że oblewanie się wodą miało zapobiegać chorobom i sprzyjać płodności dlatego oblewaniu podlegają przede wszystkim panny na wydaniu. Już sama wieloznaczność symbolu wody pozwala na wiele interpretacji. Wydaje się, że można przyjąć, iż zwyczaj oblewania wodą ma korzenie w pogańskich tradycjach i jest znakiem radości związanej z odejściem zimy. Lany poniedziałek niegdyś miał bogatszą obrzędowość. Świadczą o tym gdzieniegdzie zachowane tradycje związane z urodzajem. Gospodarze o świcie wychodzili na pola i kropili je wodą święconą. Żegnali się przy tym znakiem krzyża i wbijali w grunt krzyżyki wykonane z palm poświęconych w Niedzielę Palmową. Miało to zapewniać urodzaj i uchronić plony przed gradobiciem. W tym samym celu objeżdżano pola w procesji konnej. Zwyczaje te do dzisiaj spotyka się zwłaszcza na południu Polski.
Współczesny śmigus-dyngus
Dziś śmigus-dyngus jest zabawą o charakterze ludowym. Polscy emigranci zwyczaje wielkanocne szeroko rozprzestrzenili w miejscach swego osiedlenia w USA.

Poniedziałek Wielkanocny
Poniedziałek wielkanocny upływa pod znakiem spotkań rodzinnych i towarzyskich. Od dawien dawna jest dniem zabaw, zalotów, psot, żartów, ogólnej wesołości i radości. Wśród licznych zwyczajów i obrzędów związanych z tym dniem nie brakuje również momentów poważniejszych i bardziej uroczystych.
Do takich należy obyczaj święcenia pól kropidłem z palmy wielkanocnej, wcześnie rano w Poniedziałek Wielkanocny. O świcie gospodarze udają się na swe pola, aby pomodlić się, skropić zagony wodą święconą i przyklękając przed każdą skibą, wbić w nią mały krzyżyk palmowy lub ułamek palmy wielkanocnej - na błogosławieństwo boże i na pomyślność wszystkich prac rolniczych. Dotychczas jeszcze, po zakończeniu tego obrzędu, na polach rozpala się ogniska i smaży na nich jajecznicę. Spożywa się ja wraz z przyniesionymi z domu resztkami święconego. Palenie ogni na polach sprzyja spotkaniom i sąsiedzkim pogawędkom. Gospodarze nawołują się, zapraszają do swych ognisk, częstują się wódką, jajecznicą i domowymi specjałami.
W niektórych miejscowościach odbywa się procesyjny objazd pól zwany niekiedy procesją stu koni. Z kościoła wyrusza po sumie kawalkada złożona z co najmniej kilkudziesięciu odświętnie ubranych jeźdźców, na koniach w uprzęży przystrojonej kwiatami i wstęgami. Na czele procesyjnego orszaku jedzie konno ksiądz proboszcz, w uroczystych, mszalnych szatach, w asyście najznaczniejszych gospodarzy, z których jeden trzyma w ręku krucyfiks, drugi figurkę Chrystusa Zmartwychwstałego. Orszak ten objeżdża wieś i należące do niej pola. Potem odprawiana jest msza zamówiona przez miejscowych rolników, we wszystkich ich intencjach, a przede wszystkim w intencji wiosennych prac polowych oraz przyszłych dobrych plonów. Nabożeństwo kończy się uroczystym błogosławieństwem procesyjnego orszaku konnego. W drodze powrotnej procesja jedzie inną drogą, ale także granicami parafii, obrzeżami pól i łąk, błogosławiąc ziemi i wszystkim uprawom.
Jednak w całej Polsce Poniedziałek Wielkanocny jest jednak przede wszystkim dniem wesołości i swawoli. Najważniejszym i najbardziej znany zwyczajem jest oblewanie się wodą czyli śmigus - dyngus. Początkowo były to dwa odrębne i bardzo stare obrzędy. Śmigusem (z niem. Schmechostern - czyli bić na Wielkanoc; schmechen = bić, uderzać, Ostern = Wielkanoc) zwano zwyczaj oblewania wodą, głównie dziewcząt na wydaniu i młodych kobiet, a także smaganie się zielonymi gałęziami i witkami wierzbowymi lub uplecionymi z nich batami (był to tzw. śmigus zielony). Natomiast dyngusem (z niem. dingen = wykupywać) zwano pochody młodzieży męskiej, często w przebraniach i z różnymi rekwizytami (np. z traczykiem, z barankiem, z kurkiem dyngusowym), połączone zawsze z wesołą kwestą świąteczną - wypraszaniem darów, przede wszystkim jaj wielkanocnych i świątecznego jadła.
Zwyczaj polewania wodą wywodzi się on z tradycji pogańskich i miał sprzyjać płodności oraz zapobiegać chorobom. Z czasem Kościół dodał do tego symbolikę oczyszczającej mocy wody, a niektórzy uważają, że polewanie wodą wywodzi się z Jerozolimy, gdzie Żydzi rozpędzali w ten sposób ludzi zbierających się i rozmawiających o zmartwychwstaniu Jezusa.
Z oblaniem wodą w drugi dzień świąt musiały liczyć się głównie młode dziewczęta. Choć bieganie po wsi w przemoczonym ubraniu nie należy do najprzyjemniejszych sposobów świętowania, dziewczęta nie broniły się zbytnio przed przymusowym prysznicem, wiadomo było bowiem, że im bardziej panna mokra w lany poniedziałek, tym większe ma powodzenie i lepsze szanse na zamążpójście. Niektóre, nieco mniej urodziwe i przez to bardziej zdesperowane dziewczyny same oblewały się wodą z wiaderka i wybiegały na drogę z wielkim krzykiem. Od wielkiej kąpieli można było się wykupić – najlepiej za pomocą flaszeczki wódki – a jeśli dziewczyna nie chciała tego zrobić, musiała liczyć się z tym, że zostanie wykąpana w rzece, stawie, a nawet w… gnojówce. Polewanie wodą z wiader i garnków praktykowane było przede wszystkim na wsi. Panie na dworach i w domach mieszczańskich musiały zadowolić się paroma kroplami wody kwiatowej.
Wiara w dobroczynną moc wody była powszechna: chłopcy starali się polać wodą jak najwięcej dziewcząt, bo miało im to zapewnić pomyślny rok, a ten, który nie oblał żadnej nazywany był babskim królem. Wodą oblewano także ziemię, aby zwiększyć plony i krowy, by dawały więcej mleka. Dziewczęta polewały nią skrzynie ze swoją ślubną wyprawą – na rozmnożenie, a gospodarze już o świcie wychodzili na pola i skrapiali je święconą wodą, a następnie żegnali się i wbijali w ziemię krzyżyki wykonane z poświęconych w Niedzielę Palmową palm – wszystkie te zabiegi miały zapewnić dobry urodzaj i uchronić uprawy od gradobicia. Pola objeżdżano także konno, z księdzem i procesją – do dziś zwyczaj ten pielęgnowany jest jeszcze w niektórych miejscowościach w południowej Polsce.
W polskiej tradycji dzień ten związany jest również z innymi praktykami.
Śmigus czyli smaganie
W dawnej Polsce śmigus był zwyczajem polegającym na smaganiu czyli uderzaniu po nogach gałązkami lub rózgami. Wielkanocne trącenie jest więc niczym innym jak pamiątką po cierpieniach Chrystusa, szczególnie Jego biczowaniu i okaleczeniu cierniem. A wiemy już przecież także, że do tego smagania przygotowywano się nawet tydzień wcześniej. To już w Niedzielę Palmową chłopcy szli do lasu po brzozowe witki, by przez tydzień moczone w wodzie nabrały sprężystości, a ciernisty szakłak i jałowiec suszono, bo wyschnięte gałęzie bardziej kłuły. Tak przygotowaną „bożą rózgą" w Poniedziałek Wielkanocny nękano dziewczęta. Był też czas na chłopców, bo im się odwzajemniały dziewczęta w następny dzień, czyli trzecie święto, bowiem niegdyś wtorek był jeszcze dniem świątecznym. A czyniły to nadzwyczaj skrupulatnie: podobno rany zadane przez dziewczęta goiły się chłopcom aż do Zielonych Świątek!
Powszechnie wiadomo było, że w świąteczny poniedziałek od rana można spodziewać się śmigusów, więc co przezorniejsze dziewczęta porządnie ryglowały drzwi i zamykały okna. Niestety, sprytni młodzieńcy przekupywali rodziców lub rodzeństwo upatrzonej panny i już w niedzielny wieczór chowali się w przydomowej komórce lub na strychu, aby rankiem bez przeszkód spełnić swoją powinność. Wierzono, że zakochany chłopak powinien wyrazić swoją miłość właśnie smaganiem – i to tym mocniejszym, im mocniejsze było jego uczucie. Czasem matka dziewczyny z litości nad dręczoną córką wykupywała ją z rąk zakochanego oprawcy, jednak gdyby dziewczyna nie została w ogóle wysmagana, byłby to wielki wstyd dla całej rodziny. Brak śladów na nogach był najlepszym dowodem na to, że dziewczyna nie ma powodzenia u płci przeciwnej i prawdopodobnie zostanie starą panną. A tego zarówno dziewczęta, jak i ich rodzice bali się dużo bardziej, niż brzozowych witek.
Dyngus czyli wymuszanie datków
Pierwsze wzmianki o tradycji zwanej dyngusem pochodzą z XV wieku. Nie są to wzmianki pochlebne: synod diecezji poznańskich wręcz zakazywał kultywowania tego zwyczaju jako "mającego niechybnie grzeszny potencjał". Wymuszanie datków pod groźbą kąpieli nazywane było nawet obrazą Boską i grzechem śmiertelnym, jednak mimo to dyngus był zwyczajem bardzo popularnym. Po dyngusie chodzono zazwyczaj po południu, już po porannym oblewaniu wodą. Wiosenni kolędnicy, jak ich często nazywano, śpiewali pieśni, recytowali wiersze o męce Pańskiej, składali życzenia i prosili o dary – najczęściej o jajka, słodycze i świąteczne wypieki.
Przyszliśmy tu po dyngusie, zaśpiewamy o Jezusie, o Panience i Piotrze, o judaszu i o łotrze. A gosposia dobra szczera, da nam placka da nam sera.
Biada tym, którzy nie oblali wodą dziewcząt mieszkających w domu, do którego zawitali – tu nie mogli liczyć na poczęstunek, a co najwyżej na słowa: "Tuście dziewcząt nie kąpali, idźcie sobie dalej".
Dziady śmigustne
Dziady śmigustne są zwyczajem podtrzymywanym do dziś w niektórych miejscowościach. Związany jest on z legendą o przybyciu do wioski jeńców z niewoli tatarskiej – Tatarzy obcięli im języki i zmasakrowali twarze. Okryci łachmanami i słomą ludzie szukali we wsi pomocy.
Współcześnie nad ranem w Poniedziałek Wielkanocny pojawiają się dziady – maszkary owinięte słomą, z zasłoniętymi futrem lub osmolonymi pończochami twarzami. Postacie te nic nie mówią, grają tylko na blaszanych rożkach, polewają wodą i gestykulując proszą o datki.
Chodzenie z kurkiem
Coraz mniej popularnym zwyczajem wielkanocnym jest tzw. chodzenie z kurkiem po dyngusie. Dawniej na drewnianym wózku wożono żywego koguta, który głośno piał. Nic zresztą dziwnego, że głośno, skoro wcześniej karmiono go namoczonym w spirytusie ziarnem Z czasem żywego ptaka zastąpiono figurą ulepioną z gliny, ciasta lub złożoną z desek. Kogut uważany za symbol sił witalnych i urodzaju miał zapewnić gospodarzom wysokie plony, zdrowie i pomyślność.
Wielkanocne psikusy
Lany poniedziałek był dawniej dniem, w którym robiono sobie rozmaite kawały. Ich granicą była chyba tylko ludzka pomysłowość: zdejmowano sąsiadom bramy, układano na dachach domów narzędzia rolnicze, zatykano kominy, smarowano okna błotem lub smołą, wypuszczano z obór i komórek zwierzęta. Dziś takie wybryki traktowane są jak zwykłe chuligaństwo, dlatego jest to zwyczaj coraz mniej popularny.
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Czw Kwi 15, 2010 20:19    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

ODWOŁANE !!!



ODWOŁANE !!!
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Pią Kwi 16, 2010 18:06    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Śro Kwi 21, 2010 17:25    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Cytat:
Pusta noc i msza święta w Baninie

Jutro 22 kwietnia br. o godzinie 20 w kościele parafialnym Baninie zostanie odprawiona uroczysta msza święta w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Po nabożeństwie odbędzie się pusta noc w intencji ofiar tragedii, zwłaszcza w intencji tragicznie zmarłego mieszkańca tej miejscowości admirała Andrzeja Karwety, który następnego dnia spocznie na banińskim cmentarzu.

Mszę święta odprawią ks. komandor podporucznik Edmund Skierka wraz z proboszczem banińskiej parafii, ks. Romanem Janczakiem i ks. wikariuszem Leszkiem Osowskim. Udział w niej weźmie chór parafialny Chóranka, zespół „Spiéwné kwiôtczi” oraz orkiestra parafialna, a także wszystkie poczty sztandarowe z naszej parafii i poczty Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego z innych oddziałów.

- Jako mieszkańcy Banina chcemy godnie, z największą czcią i szacunkiem, przyjąć ciało tragicznie zmarłego admirała oddając mu należną cześć za jego służbę narodowi polskiemu oraz za miłość, jaką obdarzył ten skrawek Polski.

Wobec czego według prastarego zwyczaju w najbliższy czwartek odbędzie się w banińskim kościele tradycyjna pusta noc. Śpiewacy będą z miejscowej parafii oraz z parafii Królowej Kaszub w Sianowie. Uroczystość, z obecnością sztandarów, rozpocznie się mszą świętą o godz. 20. Po niej trwać będą śpiewy przeplatane recytacją wierszy i rozważań stosownych do żałobnych uroczystości.

Zarząd oddziału ZKP w Baninie
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Sob Maj 01, 2010 13:10    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Kościelne święto 1 maja
------------------------------
1 maja - dzień św. Józefa patrona robotników - jest jednym z najnowszych świąt w Kościele katolickim. Zostało ustanowione w 1955 roku przez papieża Piusa XII. Papież nadał w ten sposób religijne znaczenie obchodzonemu corocznie od 1890 roku świeckiemu Świętu Pracy.

1 maja - dzień św. Józefa patrona robotników .
1 maja w Kościele podkreśla się szczególną rolę pracy w życiu i rozwoju każdego człowieka. Tego dnia, oprócz nabożeństw w intencji środowisk robotniczych odprawianych w całym kraju, odbędzie się też ogólnopolska pielgrzymka ludzi pracy do kolegiaty św. Józefa w Kaliszu.

Jan Paweł II ogłoszoną w 1981 roku encyklikę "Laborem exercens" poświęcił pracy. Podkreślił w niej m.in. znaczenie jakie ma ona w życiu człowieka. Według papieża praca "winna być środkiem utrzymania i pomnażania dobrobytu kraju oraz samorealizacji człowieka". Jan Paweł II omówił także uprawnienia pracowników oraz rolę i zadania związków zawodowych.

Do Polski kult św. Józefa dotarł na przełomie XI i XII wieku, ale największy jego rozwój nastąpił w XVII i XVIII wieku. Kult ten propagowali karmelici i siostry wizytki.

Obecnie centralnym ośrodkiem kultu św. Józefa jest kolegiata jego imienia w Kaliszu. W Polsce jest ok. 270 świątyń pod wezwaniem św. Józefa, w tym kilkanaście - św. Józefa Robotnika.

Święty Józef jest patronem licznych stowarzyszeń i zgromadzeń zakonnych noszących jego imię. To także patron cieśli, stolarzy, rzemieślników, inżynierów, grabarzy, wychowawców, podróżujących, wypędzonych, bezdomnych, umierających. Wzywany jest także w przypadku chorób oczu i w sytuacjach beznadziejnych, zwłaszcza braku dachu nad głową. Do św. Józefa modlą się narażeni na pokusy.

Świętego Józefa jako patrona obrali sobie też polscy kapłani - więźniowie obozu koncentracyjnego w Dachau. Złożyli oni w 1945 roku przysięgę, że w przypadku oswobodzenia, co roku będą spotykać się w miejscu kultu świętego Józefa w Kaliszu, by mu dziękować za ocalenie.

Całe swe życie św. Józef ciężko pracował. Ewangelie określają go mianem faber, przez co rozumiano wyrobnika - rzemieślnika naprawiającego narzędzia rolnicze, przedmioty drewniane itp
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Nie Maj 02, 2010 9:42    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Dzień Flagi Rzeczypospolitej
---------------------------------

To stosunkowo młode święto ustanowione zostało Ustawą Sejmu RP z dnia 20 lutego 2004 (Dz.U. Nr 49 z 2004r poz. 467 Art 1. poz 3). Dzień 2 maja został wybrany z dwóch powodów historycznych:
-2 maja 1945 o godzinie 6 rano zdobywający Berlin żołnierze z 1 Dywizji Kościuszkowskiej zatknęli biało-czerowny sztandar na kolumnie zwycięstwa ( Siegessäule ) w Tiergarten w Berlinie.
W czasach PRL, 2 maja nakazywano zdejmowanie flag narodowych ( po Święcie Pracy ), tak aby nie wisiały, w czasie nieuznawanego przez komunistyczne władze, święta 3 maja.

Historia Barw Narodowych
-------------------------------
Barwy biała i czerwona po raz pierwszy, nieoficjalnie, zostały uznane za barwy narodowe w pierwszą rocznicę uchwalnie pierwszej polskiej konstytucji - 3 maja 1792 roku. Manifestujący w ten dzień byli przepasani biało-czerwonymi szarfami, kolory nawiązywały do herbu Królestwa Polskiego - Białego Orła na czerwonym tle.

Oficjalnie, po raz pierwszy, kolory biały i czerwony uznane zostały za barwy narodowe Uchwałą Sejmu z 7 lutego 1831 roku, w której czytamy:

Izba Senatorska i Izba Poselska po wysłuchaniu Wniosków Komisji Sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni się łączyć Polacy, postanowiły i stanowią:

Artykuł 1.
Kokardę Narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym.

Artykuł 2.
Wszyscy Polacy, a mianowicie Wojsko Polskie te kolory nosić mają w miejscu gdzie takowe oznaki dotąd noszonymi były.

Kolejne regulacje prawne dotyczące barw Rzeczypospolitej Polskiej to m.in Ustawa z dnia 1 sierpnia 1919 roku "O godle i barwach Rzeczypospolitej Polskiej", Ustawa z dnia 31 stycznia 1980 "O barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych" oraz Ustawa z dnia 20 lutego 2004 "O zmianie ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej".

Kolory i wymiary flagi państwowej
----------------------------------------
Polska flaga państwowa, według obowiązującej normy, to prostokąt o proporcjach boków 5:8 podzielony na dwa poziome pasy - biały górny i czerwony u dołu. Obowiązująca odcień bieli polskiej flagi państwowej to, w przestrzeni barw RGB, 233,232,231 (#E9E8E7 - w zapisie szesnastkowym). Obowiązujący odcień czerwieni - 212,33,61 (#D4213D - w zapisie szesnastkowym).
Dopuszczalne jest wieszanie flagi narodowej pionowo. W tym wypadku barwa biała powinna znajdować się po lewej stronie.

Obchody Święta Flagi
W 2008 roku fundacja "Kto Ty Jesteś", mająca na celu m. in. upowszechnienie wiedzy o polskiej fladze i barwach narodowych, organizuje w Warszawie "Spacer Flagi". Spacer rozpoczyna się o godzinie 12 pod kolumną Zygmunta a kończyć się będzie pod Belwederem. Fundacja zaprasza wszystkich chętnych prosząc jednocześnie o założenie stroju w barwach narodowych. Czy pomysł na "Spacer Flagi" upowszechni się - zobaczymy już niebawem.

Ciekawostki

Święto Flagi zostało uchwalone pierwotnie (12 lutego 2004) przez Senat RP jako "Dzień Orła Białego" ,na Dzień Flagi Rzeczypospolitej zostało przemianowane kilka dni póżniej przez Sejm RP.
17 marca 2008 roku Prezydent RP Lech Kaczyński wystąpił podczas swojego orędzia na tle odwrotnie powieszonej, pionowej, flagi. Artykuł 4 punkt 3 Ustawy z dnia 31 stycznia 1980 roku stwierdza jasno: "Przy umieszczaniu barw ... w układzie pionowym kolor biały umieszcza się po lewej stronie płaszczyzny oglądanej z przodu".
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Pon Maj 03, 2010 5:54    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Poczytajmy ...

Cytat:
3 Maja Święto Konstytucji - Konstytucja 3 Maja została uchwalona przez Sejm Wielki w maju 1791 roku i była to pierwsza w Europie a druga na świecie (po amerykańskiej) uchwalona konstytucja. Dzień ten został uznany świętem już 5 maja 1971 roku. Ponownie, po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, 3 maja został uznany za święto państwowe na mocy uchwały Sejmu z dnia 29 kwietnia 1919 roku. Od 1946 roku świętowanie tego dnia było zakazane przez władze aż do roku 1990 kiedy to ,6 kwietnia, Sejm ponownie przywrócił to święto.

Historia
W XVIIw, po latach świetności Państwa Polskiego, Rzeczpospolita chyli się ku upadkowi. W 1767 roku tzw. Sejm Repniowski podejmuje uchwały, których gwarantem staje się caryca Rosji Katarzyna II. Od tego czasu Polska staje się silnie zależna od sąsiada. Doprowadza to do kryzysu państwowości m.in wojny domowej wywołanej przez konfederatów barskich niegodzących się na protektorat Rosji, porwania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego a w końcu, w 1772 roku, do I. rozbioru Polski.

Konieczność ratowania świetności Rzeczypospolitej była nieunikniona. Przeprowadzono reformy gospodarcze, monetarne, kulturalne, częściowo zniesiono pańszczyznę, wprowadzono cło generalne, zakładano wiele fabryk, manufaktur i kompnii handlowych. W 1788 roku, za zgodą Rosji, powołany został tzw. Sejm Wielki był to początek reformy ustrojowej, której ukoronowaniem miała być Konstytucja 3 Maja.

3 Maja 1791 roku ok. godziny 11 Sejm Wielki rozpoczął obrady aby po siedmiu godzinach ogłosić drugą na świecie konstytucje. Termin obrad był o tyle korzystny, że część posłów opozycji wypoczywała jeszcze po świętach. Zdecydowano się, mimo protestów, zignorować konieczność głosowania przez ponad połowę posłów oraz konieczność wcześniejszego ogłoszenia projektu ustawy. Dzięki tym, niewątpliwie nie do końca zgodnym z prawem, zabiegom o godzinie 18 udało się uchwalić i podpisać 3 majową Ustawę Rządową.

Postanowienia Konstytucji 3 Maja

Religia
Religia katolicka została utrzymana jako religia panująca a przejście na inne wyznanie miało być karane. Jednak zagwarantowano wolność wyznawcom innych religii i obrządków.
Szlachta ziemianie
Potwierdzono prawa szlachty
Zagwarantowano prawa własności, bezpieczeństwa, wolności
Zobowiązano szlachtę do obrony Konstytucji i Rzeczypospolitej
Mieszczanie
Zapewniono nietykalność osobistą (niemożliwość skazania bez wyroku sądowego)
Chłopi włościanie
Chłopów otoczono opieką prawa i państwa.
Zapewniono wolność osiedlania się i poruszania po kraju i za jego granice.
Rząd, czyli oznaczenie władz publicznych
Wprowadzono trójpodział władzy.
Rzeczpospolitą ogłoszono monarchią konstytucyjną.
Sejm
Podzielono na dwie izby (poselską i senatorską) z kadencją 2 letnią.
Zniesiono liberum weto konfederacje i wolną elekcję
Posłowie i senatorowie mieli być gotowi do obrad w każdej chwili (tzw. Sejm Gotowy)
Ustanowiono Sejm Konstytucyjny zwoływany co 25 lat mogący zmienić konstytucje.
Król i rząd
Władza królewska miała być dziedziczna.
W skład Straży Praw (rządu) wchodził król i pięciu ministrów.
Ministrów powoływał król lecz zwolnić ich mógł jedynie Sejm.
Król został głową Straży Praw
Król nie był odpowiedzialny prawnie ani konstytucyjnie ale jego decyzje wymagały akceptacji ministrów.
szymek12321 
   

Początkujacy


Wiek: 102
Dołączył: Nie Sty 18, 2009 17:11
Posty: 9
Skąd: Katolandia

PostWysłany: Śro Maj 05, 2010 1:41    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Kapija ciągle nawija. Spi Pomyliłeś się człowieku z zawodem,bo tego nie nazywa się powołaniem.Wykapany minister-jak to mówił Pawlak-oj ministrant.
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Śro Maj 05, 2010 5:27    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

A ja się cieszę że to czytasz! Czytania nigdy za dużo!!!
Pozdrawiam !!!
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Śro Maj 05, 2010 5:43    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Spotkałem Go na swojej drodze. Trochę o nim napiszę ...

kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Śro Maj 05, 2010 5:51    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Dla - szymek12321 - ...

Cytat:
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie wolności sumienia i wyznania stwierdza:
Art. 53.


Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Sob Maj 08, 2010 9:06    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

Święty Stanisław (1030-1079)
-----------------------------------

Św. Stanisław to patron Polski. Stanisław prawdopodobnie urodził się w okolicach roku 1030 w Szczepanowie. Od dzieciństwa przeznaczony był do duchownego stanu. Kapłanem został około roku 1060. Krakowski biskup Lambert Suła mianował go kanonikiem katedry. W roku 1070, po śmierci bp Lamberta został jego następcą.

Początkowo Stanisław przyjaźnił się z Bolesławem II Śmiałym, lecz nie trwało to długo. Pomiędzy nimi wybuchł tajemniczy konflikt, który był brzemienny w skutkach. Stanisław został świętym, Bolesław - wygnany z kraju.


Zabójstwo biskupa krakowskiego Stanisława, Mistrz legendy św. Stanisława

Gall Anonim niewiele mówi o śmierci biskupa (11 kwietnia 1079r.) "...to powiedzieć wolno, że nie powinien był pomazaniec na pomazańcu jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. To bowiem wiele mu zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował, gdy za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków". Można z tego wnioskować, że Stanisław zaangażowany był w opozycję wewnętrzną przeciw królowi. Został osądzony i stracony.

Lecz istnieje wiele innych wersji tych wydarzeń. Według Wincentego Kadłubka biskup upominał króla, że jest zbyt surowy dla swoich rycerzy i prowadzi rozpustne życie. Ten targnął się na życie biskupa ćwiartując jego ciało.

W 1253 roku doszło do kanonizacji Stanisława. Według bulli kanonizacyjnej biskupa zamordowano na stopniach ołtarza w kościele w Skałce (tak naprawdę jednak działo się to na Wawelu) w trakcie odprawiania Mszy Świętej ciosem tępego narzędzia w tył głowy (potwierdzają to badania archeologiczne).

Gdzie leży prawda? Być może w każdej z tych opowieści jest ziarno prawdy.
kapija 
   

VIP


Dołączył: Sob Maj 27, 2006 19:48
Posty: 7459
Skąd: Babie Doły

PostWysłany: Sob Maj 15, 2010 6:07    Temat postu: Re: Ksiądz-to jest "gość" - cz. 4

ZOFIA
--------

Pochodzenie: greckie
Znaczenie imienia: "mądrość"
Liczba dla imienia: 6
Znak zodiaku: Strzelec
Planeta: Wenus i Saturn
Imieniny obchodzi:
15 Maja, 30 Września

Dawni Grecy mieli boginię mądrości, Atenę, która narodziła się z głowy Zeusa. Kiedy przyjęli chrześcijaństwo, nadal czcili Mądrość Bożą jakby była ona osobną istotą. Pod wezwaniem Mądrości Bożej, Sophii, wznoszono kościoły - i taki był początek imienia Zofia. Do dziś kołacze się obraz Zofii jako przemądrzałej dziewczynki - takiej, jak z wierszyka Tuwima "Zosia Samosia". Na szczęście jest w literaturze więcej poważnych postaci o tym imieniu, jak choćby Zosia z "Pana Tadeusza" Mickiewicza.

Liczbą imienia Zofia jest sześć - liczba harmonii, równowagi i zaufania do porządku, jaki powinien panować w świecie. I słusznie, bo przecież Mądrość Boża polega na tym, że dostrzega się w świecie ład, harmonię i odwieczny plan, a Zofie są wrażliwe na te wartości. Szóstka to również liczba odradzającej się przyrody i dlatego słusznie obchodzimy główne święto Zofii właśnie w maju. Zofie są obdarzone bystrym okiem i przenikliwym umysłem. Są uwrażliwione na pewne subtelne szczegóły tego świata, które dla większości ludzi są wręcz niedostrzegalne. Mają naturalny talent wnikliwych psychologów. Trudno jest na nie wpływać i przekonywać do czegoś, do czego same nie mają przekonania. Zofie wiedzą swoje i cenią sobie własne zdanie. Nie należą do osób, które łatwo pozwalają sobą kierować. Są przy tym wolne od małostkowości, od złośliwości czy podejrzeń. Do wielu spraw, które dla innych są przykre, podchodzą z czystym umysłem. W swoich życiowych wyborach rzadko popełniają omyłki, gdyż chroni je przed tym ostrożność połączona ze zdrowym rozsądkiem.

Częste u Zofii są talenty artystyczne, czemu sprzyja ich wrażliwość i wrodzone zamiłowanie do równowagi.

Imię Zofia naładowane jest potężną dawką "energii stabilizującej", czyli tej siły, dzięki której można tworzyć trwałe dzieła. Adam Mickiewicz, który był dobrym znawcą tajemnych znaczeń słów i imion, nie przypadkiem tak nazwał bohaterkę "Pana Tadeusza". Tadeusz nosi bowiem imię świętego patrona Litwy, czyli jakby imię ducha opiekuńczego swojej ziemi, poślubia zaś pannę imieniem Zofia, wraz z ucieleśnioną w niej boską mądrością.

Po tym, co powiedziano, jasnym jest, że Zofia to imię najbardziej odpowiednie dla tego znaku zodiaku, który najsilniej związany jest z równowagą i harmonia, czyli dla Wagi. Znak Wagi, jak i imię Zofia, znajduje się pod szczególną opieką Wenus i Saturna. Równie dobre jest to imię dla Raków, Koziorożców i Panien. Ryby i Bliźnięta pod wpływem tego imienia pozbędą się dręczącego je roztargnienia, Skorpiony będą bardziej zgodne; również Byki, Wodniki i Lwy rozwiną się w pożądanym kierunku. Najmniej zadowolone mogą być z tego imienia przekorne i żywiołowe Barany i Strzelce.
Odpowiedz do tematu Strona 3 z 9 Idź do strony Poprzednia    1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9    Następna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat


 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Forum Gdańsk

  

osiedla Gdańska:

  2 Potoki 3 Kolory Albatross Towers Alfa Park Ambasador Angielska Grobla Apartamenty Nadmorskie Apartamenty Przy Plaży Arkońska Astra Park Atrium Gdańskie Audiopolis Aura Gdańsk Avalon Awiator Bajkowy Park Baltic Center Barbakan Biskupia Górka Błękitna Kaskada Braci Majewskich Brętowska Brama Browar Gdański Brzozowy Park Budowlani Casa Patrizia Castilla (Kowale) Centralpark Chabrowe Chmielna Park Cieszynka City Park Copernicus Cytrusowe Czterobloki Cztery Kąty Cztery Oceany Cztery Pory Roku Długa Grobla Do Studzienki Dolina Dwóch Jezior Dolina Potęgowska Domy Przy Tanecznej Dwa Tarasy Dziedziniec Energooszczędne Fregata Futura Apartamenty Galeon Gardenia Garnizon Habenda Hiszpańskie Hokejowa Horyzont Jabłoniowa (INPRO) Jabłoniowa (PB Kokoszki) Jabłoniowy Sad Jary Jasień Jasień Park Jaworzniaków Jednorożca (Wroński) Jelitkowo Jelitkowski Dwór Jezioro Jasień Jodłowy Park Kameralne Kamienica Francuska Kamienica Pod Wrzosem Kamienice Magellana Kamienice Nad Motławą Kamienice Nad Strzyżą Kamieniczki Akademickie Kartuska 26 Kazimierz Kiełpino Górne Klimaty Klukowo Kochanowskiego 39 Kolorowe Krokusowe Królewskie Wzgórze Kryształowe Kwartał Kamienic Laurowe Lawendowe Wzgórza Leszczynowe Lipce Łostowice Maciejka Maćkowy Marina Primore Matemblewo Migowskie Tarasy Mila Baltica Miłe Miłe Wzgórze Morena Park Morenova Morenowe Wzgórze Myśliwska 17 Myśliwska Park Myśliwski Stok Myśliwskie Nad Jarem Nad Jeziorem Nad Wodą Nadmorski Dwór Neptun Park Niedźwiednik Nova Oliva Nowa Letnica Nowa Osowa Nowator Nowe Osiedle Nowiec Nowy Horyzont Olimp (Kowale) Oliwa Park Optima Orle Gniazdo Orunia Górna Osowa II Osowa Wodnika Ostoja Myśliwska Pana Tadeusza Parkowe Wzgórze Piastów Pięciu Mostów Piotrkowska 27 Platinum Park Platynowa Pogodne Pohulanka PB Górski Polonica Południowe Pomarańczowe Promienne Przeróbka Przy Srebrnej Ptasia Quattro Towers R.S.M. Budowlani Reduta Żbik Rezydencja Marina Robyg Sarnia Dolina Słoneczna Dolina Słoneczna Morena Słoneczne Słoneczne Wzgórza Słoneczniki Smęgorzyno Srebrzysta Podkowa (Kowale) Stary Chełm Stylowe Szafarnia Szmaragdowe Wzgórze Szpora 7 Św. Wojciech Świerkowe Świętokrzyskie Świętokrzyskie (PB EKO) Świrskiego Trzy Dęby Trzy Żagle Ujeścisko Vivaldiego Wieża Leszka Białego Wieżycka Wieżycka Folwark Wiktorii Wilanowska Willa Wajdeloty Wiszące Ogrody Wolne Miasto Wróbla Staw Wzgórze Elizy Wzgórze Focha Wzgórze Magellana Za Słoneczną Bramą Zabornia Zabytkowa Współczesna Zakoniczyn Zapiecek Zielona Dolina Zielone Zielony Stok Złota Karczma

dzielnice Gdańska:

  Aniołki Brętowo Brzeźno Chełm Jasień Kokoszki Krakowiec-Górki Zachodnie Letnica Matarnia Młyniska Nowy Port Oliwa Olszynka Orunia-Św. Wojciech-Lipce Osowa Piecki-Migowo (Morena) Południe Przymorze (Małe i Wielkie) Rudniki Siedlce Stogi z Przeróbką Strzyża Suchanino Śródmieście VII Dwór Wrzeszcz Wyspa Sobieszewska Wzgórze Mickiewicza Zaspa (Młyniec i Rozstaje) Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiąclecia

Forum Sopot

  

osiedla Sopotu:

  Aquarius Dolina Gołębiewska Grunwaldzka 93a Osiedle Marii Ludwiki Osiedle Mickiewicza Polana Świemirowska Przylesie Sopocka Rezydencja

dzielnice Sopotu:

  Brodwino Dolny Sopot Górny Sopot Kamienny Potok Karlikowo Świemirowo

Forum Gdynia

  

osiedla Gdyni:

  Albatros Altoria Apartamenty Altus Apartamenty Centrum Apartamenty Conrada Apartamenty Gdynia 3000 Apartamenty Na Polanie Baltic Villa Batorego 7 Bernadowo Cadena Park Chrobrego Columbus Demptowo Dolina Cisów Fikakowo Fort Forest Gdyńskie Gorczycowa 3 Horyzonty Gdyni Jantarowe Kamienica Bosmańska Kamienica Moderna Kasztanowa Kępa Redłowska Komandorskie Wzgórze Leśne Łanowa I Marco Polo Mistral Morskie Myśliwskie Tarasy Nad Kępą Nawigator Orłowska Bryza Parkowe Patio Róży Pomorska 57 Redłowska Kaskada Redłowski Stok Rezydencja Sokół Rezydencja Tarasy Sea Towers Shiraz Park Skłodowska 8 Skłodowskiej Sojowa Sokółka Sokółka Zielenisz Śniadeckich 4 Transatlantyk Uranowa Villa Spokojna Wiczlino Ogród Willa Nad Morzem Witawa Zacisze Leśne Zielona Dolina Zielone

dzielnice Gdyni:

  Babie Doły Chwarzno - Wiczlino Chylonia Cisowa Dąbrowa Działki Leśne Grabówek Kamienna Góra Karwiny Leszczynki Mały Kack Obłuże Oksywie Orłowo Pogórze Pustki Cisowskie - Demptowo Redłowo Śródmieście Wielki Kack Witomino (Radiostacja i Leśniczówka) Wzgórze Św. Maksymiliana

W REGIONIE:
Bytów Chojnice Gdańsk Gdynia Hel Jastarnia Kartuzy Kąty Rybackie Kolbudy Koleczkowo Kosakowo Kościerzyna Krynica Morska Kwidzyn Lębork Łeba Łęgowo Malbork Mierzeszyn Pruszcz Gdański Pszczółki Puck Reda Rotmanka Rumia Słupsk Sopot Starogard Gdański Straszyn Tczew Ustka Wejherowo Władysławowo Żukowo

      FORUM GDAŃSK     FORUM SOPOT     FORUM GDYNIA     FORUM PRUSZCZ GDAŃSKI     FORUM STRASZYN

    FILMY Gdańsk/Sopot/Gdynia      TRÓJMIEJSKA GALERIA      Co warto zobaczyć na świecie?

Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Copyright © www.MojeOsiedle.pl 2001-2024   Forum Dyskusyjne MOJE OSIEDLE, DZIELNICA i MIASTO
Załóż forum  |   Kontakt  |   O nas  |   Regulamin   |  Reklama