Wys³any: Sob Sty 25, 2014 13:59 Temat postu: Re: Andrzej Bukiert cz. 3
Trochê odgrzeje bo dawno nikt nic nie napisa³ .Trafi³em na innym forum (Krzesiny) na opis walki wiec wklejam bo mo¿e kto¶ na to nie trafi³ a to nasz o³ówek kontra 2 tornada
Od kilku lat piloci 1 dywizjonu lotniczego z Gdyni wykonywali wspólne loty nadBa³tykiem oraz Morzem Pó³nocnym z pilotami 2MFG (Marinefliegergeschwader 2), zEggebek w Niemczech. Tak wiêc i w roku 2002 dosz³o do kolejnej wymiany eskadr iwspólnych lotów nad Ba³tykiem.23 wrze¶nia zaplanowane by³y loty na grupow± walkê powietrzn± pomiêdzysamolotami MiG-21 a Tornado, w strefach pilota¿owych lotniska Oksywie. Zosta³emwyznaczony do drugiej grupy, która ze wzglêdu na ograniczon± liczbê sprawnych Mig-ówsk³ada³a siê z jednego MiG-a i dwóch Tornado. Po wykonaniu zbiórki nad lotniskiem poprowadzi³em parê Tornado do strefy TSA01A (zaznaczona kolorem czerwonym na zdjêciu). Mój MiG uzbrojony by³ w pocisk szkolnyUZR-60 do rejestracji odpalenia rakiety i fotokarabin SSz-45 do rejestracji strzelania zdzia³ka pok³adowego.Po dolocie do strefy rozdzielili¶my siê. Tornada odlecia³y na pó³nocny-wschód wrejon Górowa I³owieckiego a ja w rejon Pas³êka. Po zajêciu miejsca w wyznaczonychrejonach na moj± komendê rozpoczêli¶my lot w swoim kierunku z jednoczesnymoczekiwaniem walki. Walka powietrzna, to dla pilota my¶liwskiego najbardziej po¿±dany lot,gdzie mo¿na wykorzystaæ zdobyteumiejêtno¶ci i do¶wiadczenie w pilotowaniusamolotu na krawêdzi jego mo¿liwo¶ci. Wtym wypadku dodatkow± atrakcj± by³ fakt,¿e mia³em stoczyæ j± z samolotami, którepowszechnie uwa¿ane s± za lepsze odMiGów. Wiedzia³em, ¿e wynik walki wdu¿ej mierze zale¿y od tego, kto pierwszywykryje cel. Za³ogi Tornado mia³y nade mn± przewagê, której nie mog³em zniwelowaæ:cztery pary oczu a ja jedn±.Mimo, ¿e do przewidywanego miejsca spotkania by³o ok. 2 minut lotu, od pierwszejchwili zacz±³em odruchowo przeczesywaæ niebo w przednim sektorze. Mia³em trochê lepsz±sytuacjê taktyczn±: s³oñce by³o po mojej prawej stronie, a Tornada spodziewa³em siê ujrzeæ zlewej, poza tym na tle chmur altostratus, mój stalowo-szary samolot by³ trudniejszy dowykrycia wzrokowego. Aby utrudniæ im wykrycie pok³adowymi ¶rodkami, nie w³±czy³emswojej stacji radiolokacyjnej na „promieniowanie”, lecz trzyma³em j± na „podgrzewie” wgotowo¶ci do w³±czenia. Zreszt± przy tak dobrej widoczno¶ci jak tego dnia bardziej liczy³emna w³asny wzrok. Oczywi¶cie nasze lotniskowe ¶rodki radiolokacyjne „nie widzia³y” na tejodleg³o¶ci i nie mog³em liczyæ na ¿adn± pomoc z zewn±trz.
Daleko na choryzoncie pojawi³ siê jaki¶ czarny punkcik, który przemieszcza³ siêpowoli (odleg³o¶æ oceni³em na ok. 6-8 km). Wkrótce pojawi³ siê drugi na tej samejwysoko¶ci. Odruchowo pchn±³em obroty do przodu i rozpocz±³em szybki nabór wysoko¶cibêd±c ca³y czas ok. 2 -3 km z boku trasy celu. Przy przewy¿szeniu ok. 1500-2000 m zacz±³emwykonywaæ skrêt w stronê celu, który nie zmienia³ kursu (by³em pewien, ¿e jeszcze mnie niewykryli). Gdy cel wchodzi³ mi pod samolot, wykona³em pó³przewrót i znalaz³em siê tu¿ zanimi w locie nurkowym, maj±c przed sob± 2 Tornada, jednego na wprost a drugiego nieco zprawej, z przodu. By³em wrêcz oszo³omiony, ¿e wszystko dzieje siê tak ³atwo. W³±czy³emprze³±cznik odpalania rakiety i po sygnale z g³owicy, w odleg³o¶ci ok.1000 -1500 mnacisn±³em przycisk odpalenia na dr±¿ku. Pocisk szkolny zapisa³ odpalenie rakiety. Poniewa¿zale¿a³o mi na wykonaniu zdjêæ z fotokarabinu z ma³ej odleg³o¶ci wiêc zdecydowa³em siêkontynuowaæ atak.Ca³y czas zbli¿a³em siê do celu i abyu³atwiæ sobie strzelanie z dzia³ka(fotokarabinu) postanowi³em ich zmusiæ domanewrowania. W³±czy³em stacjê napromieniowanie i wykona³em przechwyceniecelu stacj± radiolokacyjn±. Oczywi¶cie celzareagowa³ tak jak tego oczekiwa³em. Pow³±czeniu stacji przeze mnie w ich kabinachrozleg³ siê sygna³ alarmu z pok³adowegourz±dzenia ostrzegaj±cego RWR (RadarWarning Receiver) i piloci Tornadarozpoczêli manewr obronny. Mój cel, tenbli¿szy, wykona³ ostry zakrêt w lewo i wszed³mi w celownik na odleg³o¶ci 400-300 m. Pooddaniu serii wykona³em zakrêt w stronêdrugiego Tornada, które stara³o siê wej¶æ mina ogon. Gdybym kontynuowa³ atak zacelem, wszed³bym temu drugiemu idealnie wcelownik, a tak wykona³em manewr na niegoi wszed³em do wnêtrza jego zakrêtu. Dziêkitemu uniemo¿liwi³em mu prowadzenie ognia.Ten etap walki uzna³em za zakoñczony izarz±dzi³em przerwê i ponowny powrót nawyznaczone pozycje.Po zajêciu pozycji rozpoczêli¶my lot w swoim kierunku, aby stoczyæ kolejn± walkê.Tym razem nie posz³o ju¿ tak ³atwo. Prawdopodobnie wykryli¶my siê w tej samej chwili,gdy¿ rozpoczêli¶my prawie jednocze¶nie ten sam manewr – nabór wysoko¶ci. Gdy ju¿ by³owidoczne, ¿e mamy podobne zamiary, zdecydowa³em siê uniemo¿liwiæ im zajêcie dogodnejpozycji i u¿ycie uzbrojenia: wykonywa³em lot na spotkanie maj±c ca³y czas w polu widzeniape³n± sylwetkê Tornado, bêd±cego w wira¿u. Wiedzia³em, ¿e bêd± d±¿yli do walki ko³owej,w której maj± przewagê. Po miniêciu siê w odleg³o¶ci ok. 200 m z prowadz±cym pary ( drugitrzyma³ siê nieco z ty³u ok. 300m), Tornada rozpoczê³y g³êboki wira¿, aby wyj¶æ mi na ogon.Ja natomiast w³±czy³em minimalne dopalanie i wykona³em przewrót z tym, ¿e ca³y czaszmienia³em tor lotu, aby nad±¿yæ za Tornadami bêd±cymi w wira¿u. Stara³em siê przej¶æ jaknajszybciej po³o¿enie pionowe, gdy¿ w tym czasie straci³em z pola widzenia cel. Adrenalinanie pozwoli³a mi odczuæ si³y przeci±¿enia, dopiero ze wska¼nika odczyta³em ok. 7,5.
Po przej¶ciu pozycji pionowej rozpocz±³em poszukiwanie celu, a po odnalezieniu mog³emodetchn±æ, mia³em przed sob± ich pe³ne sylwetki ok. 1,5-2 km, 1000 m wy¿ej, byli w trakcieg³êbokiego wira¿u. Na pe³nym dopalaniu dobra³em wysoko¶ci i stara³em siê przeprowadziæstrzelanie z dzia³ka. Napisa³em stara³em siê, poniewa¿ ujrza³em w celowniku pe³n± sylwetkêTornado zwrócon± kabin± do mnie (by³em wewn±trz ich zakrêtu), jednak przy ataku zprzedniej pó³sfery zbli¿anie jest tak b³yskawiczne, ¿e zrezygnowa³em z oddania serii azaj±³em siê bezpiecznym przej¶ciem przez ich ugrupowanie. Nie mia³em pewno¶ci czy mniewidz± i jaki wykonaj± manewr. Tym razem minêli¶my siê w odleg³o¶ci okre¶lanej jako„wzrokowo”. Ponownie zdecydowa³em siê wykonaæ manewr pionowy, aby nad±¿yæ za ichciasnym wira¿em i uniemo¿liwiæ im zajêcie pozycji do otwarcia ognia. Z powodukoñcz±cego siê u mnie paliwa musieli¶my przerwaæ walkê i wracaæ na lotnisko.Pó¼niej, ju¿ na ziemi, kiedy omawiali¶my przebieg ca³ej walki, za³ogi Tornado nieukrywa³y zaskoczenia jej wynikiem. Nie przypuszczali, ¿e jeden MiG-21bis mo¿e byæ taktrudnym przeciwnikiem a nawet zyskaæ nad nimi przewagê. Jednak najbardziej zdruzgotanibyli, gdy powiedzia³em im, ¿e w³±czy³em stacjê radiolokacyjn± tylko po to, aby zmusiæ ich domanewru, takiego jak oczekiwa³em, a oni nie¶wiadomie spe³nili moje oczekiwania. Drugiestarcie równie¿ zaliczyli na moj± korzy¶æ, poniewa¿ ani razu nie mieli nawet mo¿liwo¶ciprowadzenia ognia. Nie muszê chyba dodawaæ, ¿e ta jedna walka dostarczy³a mi wielesatysfakcji i dumy. MiG-21 pomimo swojego wieku, i niezbyt nowoczesnego wyposa¿eniaokaza³ siê doskona³ym przeciwnikiem, trudnym do zwalczenia i zdolnym do wykonaniaskrytego podej¶cia.
Mo¿esz pisaæ nowe tematy Mo¿esz odpowiadaæ w tematach Mo¿esz zmieniaæ swoje posty Mo¿esz usuwaæ swoje posty Mo¿esz g³osowaæ w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ wypowiedzi
zamieszczanych przez u¿ytkowników serwisu. Osoby zamieszczaj±ce wypowiedzi naruszaj±ce prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mog± ponie¶æ z tego tytu³u odpowiedzialno¶æ karn±
lub cywiln±.