Andrzej Bukiert cz. 2

[krzysiek70]

to zd. dla was! moze sie gdzis odnajdzecie tu!? a s-lot i nr jego napewno poznajecie [img][/img]

[krzysiek70]

no to dodam jeszcze jedno zd [img][/img]

[kapija]

Z tamtych czasów to 2 eskadra. Od góry: Kaliski Piotrek, Krzychu Kozak, Krzychu Sułek i Tadziu Pękala. Też miałem przyjemność z nimi pracować. Ostatnim który "zszedł" ze sprzętu był Pękala,chaciaż Sułek do końca pracował na mechanicznym w PWL / ET/. Ci dwaj pierwsi wcześniej przeszli do pracy w systemie łączności specjalnej. Wszystkich pozdrawiam!!!

[kosa]

Wszyscy młodzi, bez brzuszków, włos czerniawy. Nawet objawów następnego dnia nie widać, co za posucha w eskadrze. Patrząc na nich można powiedzieć epoka Rysia Goryszewskiego. Fotka poprzednia to Syguła a na zdjęciu młody Strużyk ciut starszy Rosiak, Piotruś Gliński. Tecnika samolotu po nazwisku zapomniałem ale rower miał OK zwłaszcz po pompowaniu kół instalacją do napełniania samolotu. Ci dwaj pozostali to chyba strzelcy? Samolot niestety uległ wypadkowi w 1988 r. w czerwcu z pilotem Kucharskim.
Kolego Rezerwisto z Iel. Jakby nie zacząć i skończyć będzie źle. Ciekaw jestem postów odpowiadających. Jak ktoś nie chce na forum ogólnym to proszę na priv.
Ten tzw. podpierdalacz pijanych rezeristów to P. Marian Kolski. Pan przez duże P.
Uzasadniam. Zapytaj się swojej matki a najlepiej sumienia własnego, jak by to było gdybyś wrócił do domu w skrzynce metalowej za parę dni po tym zdarzeniu. Co wyczyniają pijani poborowi żołnierze rezerwiści to chyba wiesz. Jak nie to zmuszę się i znajdę dla ciebie parę artykułów. Mariana mogłeś nie lubić, ja też do pewnego momentu patrzyłem na niego krzywo (przepraszam Pana Panie Marianie) i zrozumiałem, że do pięt mu nie dorastam w konsekwecji bycia dorosłym. Z tobą jest jak z kierowcą przejeżdżającym na czerwonym świetle i złapanym przez policję. Masz pretensje do policjanta, że zabronił tobie popełnić samobójstwo i przy okazji pociągnąć za sobą kilku niewinnych. Ale nie przejmuj się takich w Polsce nie brakuje i nie zabraknie, chyba, że pomożemy policji i Marianom.

[REZERWISTA]

Ok Kosa, może to i o tego pana chodzi, a może i nie. Wiesz, ja nie jestem jakiś cymbał zamknięty na argumenty, więc część z nich do mnie trafia. Jasne, młode, harde charaktery + alkohol, często równało się wypadek. Tyle, że jak już się takich gówniarzy jak my łapało, to nie trzeba było zaraz "łamać" im życia. Nie trzeba było robić afery na całą jednostkę, straszyć prokuratorem. Myśmy nie byli bandą kiboli, która jak wypiła, rozwalała wszystko wokół. Gdzie był ten pan, kiedy pijane do spodu stare wojsko niszczyło naszą godność? Nie widział tego? Widział i wiedział wszystko bardzo dobrze, a jeśli chodziło nasz "kapusia" to sam łykał tęgo i było ok? A wiesz co może spowodowac na drugi dzień mechanik na kacu gigancie? Na szacunek zapracowałby, gdyby wieczorem nas mocno postraszył, a rano powiedział: Panowie, to moje ostatnie ostrzeżenie. Jeszcze raz i prokurator! A tak było to okropne podpierdol.enie, tym bardziej, że w całej wojskowej Polsce obchodziło się wśród zasadniczej takie "jubileusze" jak 150 ddc... Sprawa ma też drugie dno. Jak wspomniałem wielu żołnierzy zawodowych nagminnie tankowało gorzałę podczas służb na eskadrze, więc przykład szedl niejako z góry. Panowie z osprzętu raczej też do świętych nie należeli. Przynajmniej większość. Ale kiedy piliśmy alkohol z pilotami czy kadrą to nie było to pospolite pijaństwo, ale kulturalne "posiedzenie" dorosłych już, choć często młodych ludzi. Dodam Ci, że byliśmy jednak bardzo odpowiedzialni, sumienni na sprzęcie, dokładni i uchodziliśmy za profesjonalistów. Piloci niejednokrotnie dawali temu wyraz w rozmowach bezpośrednich. Często mówili, że takie roczniki to rzadkość. Nawet w rozmowach na eskadrze nie gadało się tylko o dupach, ale często o kulturze, książce czy sporcie. Unikaliśmy jedynie polityki, choć prawie wszyscy mieliśmy wspólny mianownik: brak sympatii do Solidarności. Ale to już temat na inną bajkę... Reasumując: z perspektywy czasu oczywiście mogę na tamto zdarzenie patrzeć nieco inaczej, ale ranga nadana sprawie była zwykłym, nieuzasadnionym donosicielstwem. Jak wiecie zapewne, problem spirytusu w najmniejszym stopniu był na Babich Dołach problemem wojska służby zasadniczej, stąd skończyło się na tak łagodnych w sumie karach. Gdyby kogoś dopadł wówczas prokurator to za tą osobą trafiłoby do niego mnóstwo oficerów i podoficerów, sami piloci i szereg innych osób. Spirytus bowiem lał się wtedy strumieniami... To tyle tytułem wyjaśnienia. Oczywiście dziś, po latach nie czuję do nikogo urazy... Lepiej jednak żebyśmy wspominali przyjemniejsze chwile... Pozdrawiam! A Kapiji dziękuję za fotki!

[kosa]

I to by było chyba wszystko w tym podtemacie

[Techniczek]

A ten nieznany technik przy 9095 to oczywiście Idzikowski "Idzi"lub jak kto wolał "Dynamit"-IV kl 2esk.-pozdrówka

[kapija]

Zmarł weteran lotnictwa morskiego - płk pil. Marian Piątek. Pogrzeb we czwartek 13.12.2007 r.Cześć Jego pamięci!!!

Z prawej Marian Piątek. Przy okazji: z lewej Romuald Rozmysłowicz a w środku Zygmunt Samborski.
Poniżej przedstawiam początek kariery w lotnictwie pułkownika Piątka.

[krzysiek70]

kurcze a jeszcze nie tak dawno widzialem p.Mariana na dzialce czesc jego pamieci!!!

[Arek_79]

Kapijo, w tym poście przedstawiłeś pewnego pana Adama, ale nie do końca.
przyznam, że nie wiem kto to jest, a rad bym się dowiedzieć - czy mógłbyś podać jeszcze nazwisko i funkcję tego pana?

podobna prośba - or rozszyfrowanie tożsamości generałów z drugiego zdjęcia w tym poście Krzyśka70

dziękuję z góry

[kapija]

Arek_70: mogę Ci podać. Ten pan to Adam Tyc. Nie jest "wychowankiem" naszego pułku. Przybył już jako starszy oficer na stanowisko instruktora w sekcji politycznej. Ta sekcja skupiała się wokół zastępcy dowódcy jednostki d/s politycznych. Był też 1-szym sekretarzem organizacji pułkowej PZPR. Dobry organizator i fajny kolega. Po wyjściu do cywila osiadł gdzieś między Wejherowem a Lęborkiem.

Fajnie Arek_70 że się odezwałeś. Myślałem że wyemigrowałeś gdzieś "za chlebem". Pozdrawiam!!!

[Arek_79]

witam po przerwie

jakiś czas temu ukazała się taka książka, nie wiem czy ją znacie.
jak widac na okładce, jest to podsumowanie działalności MKSL: krótki rys historyczny, około 180 biogramów członków Klubu oraz kilka ich wspomnień.
ciekawa lektura, a i w prowadzonych często przez nas dyskusjach kto, gdzie, kiedy służył, może być bardzo pomocna.

[Arek_79]

z powyższej książki przytaczam biogram sz.p. Mariana Piątka.
cieszę się, że miałem okazję Go poznać i porozmawiać z Nim i panią Anną o historii Babich Dołów.
cześć Jego pamięci!

[kapija]

Czy książka ta jest jeszcze w sprzedaży i gdzie ją można kupić?

[Arek_79]